Dodano: sty 9, 2011
Przez ziemię zaufania... Bogu - Rotterdam 2010/2011
27 grudnia 2010 roku, tuż po świętach Narodzenia Pańskiego, rozpoczęłyśmy Pielgrzymkę Zaufania przez Ziemię. Jest to coroczne spotkanie młodzieży organizowane przez ekumeniczną wspólnotę Braci z francuskiej wioski Taizé. Skupia ono młodych Europejczyków ze wszystkich wyznań chrześcijańskich. W tym roku odbywało się po raz pierwszy w Holandii, w mieście Rotterdam.
Dołączyłyśmy do grupy z parafii pw. św. Michała Archanioła w Lublinie. Było nas ok. 60 osób, w tym prawie polowa z Ukrainy. Na miejsce dotarliśmy 28 grudnia w godzinach południowych, po czym rozdzielono nas po kilkanaście osób i przydzielono do poszczególnych parafii na terenie Rotterdamu i okolic. Miało to służyć wymieszaniu kultur i narodowości. Wszyscy uczestnicy otrzymali przejazdówki na metro, kartki na posiłki, list brata Aloisa i mapę miasta – co by się nie zgubić ;). Każdego dnia rano zbieraliśmy się w parafiach na modlitwie kanonami, po czym następowała praca w grupach kolejno na tematy radości, miłości i przebaczenia. Była to okazja do podszlifowania angielskiego, gdyż większość osób mówiła właśnie tym językiem. W południe mieliśmy posiłek i modlitwę w hali Ahoy, która była głównym miejscem spotkań. Przychodziło do niej 30 tys. osób. Warto zaznaczyć, że najliczniejsi byli Polacy – ok. 6 tys. Nasz język był drugim po angielskim, który można było usłyszeć. Później mieliśmy czas wolny, więc zwiedzałyśmy miasto. Jest pełne zabytków, jak chociażby pomnik Erazma z Rotterdamu. Widziałyśmy też wiele kościołów, które niestety zostały zamienione na muzea. Duże wrażenie zrobił na nas port, który jest de facto największy w Europie. Wieczorem spotykaliśmy się na kolacji, na której dostawaliśmy ciepły posiłek. Trzeba przyznać, że jedzenie było pyszne:). Kolejnym punktem programu była modlitwa wieczorna, na której tradycyjnie śpiewaliśmy kanony. Są to pieśni składające się z dwóch do czterech wersów z Pisma Świętego. Niesamowite jest, jak ludzie różnych wyznań i narodowości potrafią wspólnie się modlić i przez kilka minut trwać w zupełnej ciszy. Ważnym doświadczeniem była także adoracja, na którą zostawali chętni. Można było podejść do krzyża i na chwilę zatrzymać się przy nim. Mimo, iż chętnych było wielu, nie było to zwykłe stanie w kolejce, ale oczekiwanie na spotkanie z Kimś ważnym. Po całym dniu wracałyśmy do domu. Gościnność tamtejszych ludzi przerosła nasze oczekiwania. Miłym faktem było to, że gospodarz codziennie piekł dla nas chleb na śniadanie. Podczas sylwestrowej nocy mieliśmy uroczystą kolację w rodzinie, a o godz. 23 zebraliśmy się w parafii na modlitwie w intencji pokoju na świecie. Kilka minut przed północą wyszliśmy na dwór i odliczając, z niecierpliwością czekaliśmy na Nowy Rok. Fajerwerki i składanie życzeń trwały ponad pół godziny. Na koniec odbyło się Święto Narodów. Każdy kraj miał swoje 5 minut, aby się zaprezentować. Była przy tym niezła zabawa. Jako Polacy próbowaliśmy nauczyć innych tańczyć poloneza.
33. Europejskie Spotkanie Młodych uważamy za bardzo udane. Było to doświadczenie ciszy, zetknięcie się z innymi kulturami, wspólna zabawa i nawiązanie nowych znajomości. Następne Taizé odbędzie się już w grudniu w Berlinie. Zapraszamy! :)
Sylwia&Alicja
Kategoria: General